sobota, 5 stycznia 2013

Warszawskie strzały

Dzisiaj przedstawię kilka swoich zdjęć wykonanych już jakiś czas temu, kiedy to zaczynałem przygodę z fotografią. Były to pierwsze próby fotografii streetowej. Może niekoniecznie udane, ale darzę je wielkim sentymentem ;)
Jeśli chodzi o moje fotograficzne życie to ostatnio posucha jakiej dawno nie było. Czas odkurzyć aparat i wybrać się gdzieś na zdjęcia, chociaż moja okolica nie jest zbyt fotogeniczna. Ale z drugiej strony to dobry materiał na ćwiczenia oka!
A tak na prawdę to marzy mi się wielka wyprawa fotograficzna. Gdzieś w odległe miejsce, gdzie nie rozstawałbym się z aparatem ani na chwilę. Namiastkę tego miałem w te wakacje w Bieszczadach, o czym napiszę w następnym poście. Mimo wszystko, moje marzenia nie zostały zaspokojone ;)







6 komentarzy:

  1. Moim zdaniem zdjęcia bardzo udane! Podoba mi się fotografia uliczna, uwielbiam oglądać takie migawki, choć sama raczej nie robię tego typu zdjęć. Ale to chyba dlatego, że trochę nie po drodze mi z aparatem do dużego miasta:)
    Bardzo ładnie potrafisz wypatrzyć i złapać chwilę. Najbardziej podoba mi się ta zamknięta w kadrze numer dwa :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneto, dziękuję za komentarz. Zawsze warto spróbować! Fotografowanie w wielkim mieście zawsze ma tę zaletę, że możesz celować aparatem w jakieś budynki, udając zachwyconego turystę, a potem szybko skierować obiektyw na właściwą scenę :) Ja tak robię i się sprawdza :D Nawet jak ktoś spostrzeże, że robi mu się zdjęcia, to zazwyczaj nie ma nic przeciwko. Pomacha, uśmiechnie się i odejdzie. Ale może to dlatego, że mam takie szczęście do ludzi :)

      Usuń
    2. No tak :) I można się wtopić w tłum i fotografować z ukrycia :) Ludzie chyba nawet często nie widzą, że ktoś fotografuje ich z ukrycia, bo są zabiegani i nie zwracają na nic uwagi. I takie niepozowane zdjęcia są oczywiście najlepsze.
      A powiedz mi jeszcze Maćku, co jest na ostatnim zdjęciu? Wygląda to bardzo ciekawie i zastanawiam się, co to jest :)

      Usuń
  2. No tak, jeszcze można cykać "z biodra", choć nigdy nie wiemy co się na takiej fotografii dokładnie znajdzie. Ale czy to na pewno wada? ;) Zdjęcie o które pytasz przedstawia elewację budynku Metropolitan, który tak nawiasem mówiąc jest jednym z najbardziej fotogenicznych miejsc Warszawy :) Tu można o nim trochę poczytać: http://pl.wikipedia.org/wiki/Metropolitan_%28Warszawa%29

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa, to ten budynek :) kojarzę go ze zdjęć, bo czasami gdy oglądam plenery ślubne, to zauważyłam, że młode pary często wybierają ten obiekt. Ale Ty pokazałeś go z zupełnie innej perspektywy :) Brawo :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Właściwie to w okolicach tego budynku zawsze kręci się ktoś z aparatem ;) Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń